środa, 9 lutego 2011

Tęczowy sweterek Ulisiowy:-)))

Wydłubałam ostatnio sweterek dla Uleńki - ciągnęło się strasznie, bo Mała ząbkuje /4 górne ząbki nareszcie wypełzły:-)/, a w dodatku zabrakło mi włóczki:-( pojechaliśmy nawet do sklepu ale już jej nie było, postanowiłam więc poświęcić szalik. Na szczęście starczyło i na skończenie sweterka i całkiem przyzwoity szalik się ostał. Trwały męki moje 5 dni, druty nr 4, włóczka z 20% zawartością wełny kupiona w Anglii /nie wiem co to było, bo Ula dawno zdarła banderolki:-)/



Tu zrobiony wcześniej komplet spacerkowy wraz z poświęconym szalikiem:-)
czapka najpierw była bez sznureczków ale Ula ciągle ją ściągała więc wykombinowałam takie śmieszne uszka ze sznureczkami z 3 oczek












Faza poświęcania szalika:-)














Dumna właścicielka:-) ubranko jest mięciutkie, ciepłe i milusie - Ulka bardzo lubi swój nowy sweterek, a czapkę z upodobaniem naciąga na oczy:-))) no i jak zwykle ściągnęła bucik:-)
Sweterek robiony od dołu /nie umiałam się zdecydować czy od góry, rękawy jak zwykle za długie ale po podwinięciu mankietów fajnie wyglądają, po bokach sweterka i rękawków warkocze - jak na szaliku i czapce tyle tylko, że nie rozdzielane lewymi. Nie robiłam rozcięcia pod szyją tylko na okrągło  - za to luxno i łebek przechodzi, a układa się trochę jak golfik:-)Posted by Picasa
Dumna Ula na spacerku z tatą - u nas ciepło i kwiatki kwitną:-)
Teraz zabieram się za tunikę dla Ulki i sweter z azteki dla mamy /czyli mnie:-)/
Zrobiłam nawet próbkę swetra tatowego ale tata Uli stwierdził, że on lubi swój i na razie nie chce innego.
Sweter tatowy zostanie pokazany inną razą, już muszę pędzić do Uli:-)

1 komentarz: