poniedziałek, 24 października 2011

Zrobione:)

ano tak, zrobiłam trochę ale kruca bomba ni ma czasu coby spokojnie napisać. Ciągle cóś człowiekowi wypada i tak czas ucieka...
Ale nic to, na początek czarny kardigan - hm, nawet szybko mi poszło na tych 4-kach /a tak się broniłam przed cienizną - bo to cienizna jest, wełna ma 360 m w 100 g motku - to dla mnie cienizna i basta/. A zużyłam niecałe 4 motki - no szok! kupiłam 8... eh eh
Zdjęć długo nie miałam, aż nagle wypatrzyłam je w aparacie, eh, załapałam się na spacerze w parku z młodszą latoroślą:)
No to jedziemy



A tu mam jeszcze długie włosy /chociaż może długie to faktycznie były jeszcze w czerwcu, no a teraz.... to są takie króciutkie, że sama się sobie dziwię:) potrzebował człowieczyna jakiejś zmiany - to se włosy opitolił, a co!/ ale z krótkimi zdjęcie następnym razem, teraz jedziemy dalej:

sweter dla mojej Oli - wydłubany z azteki na 6-tkach, ale szybko się robi na takich grubasach, hm:) dodam tylko, że Olę obmierzyłam w sierpniu i robiłam na czuja - bo to szczuplutka piękna zresztą istota jest, no i takowej modelki do przymiarek pod ręką ni ma... miał być długi, ciepły, na guziki /są fajowskie drewniane, jeszcze kupione razem w Tavistock - o tu niedaleczko:)/ Zrobiłam zwężenie na talię na 5-tkach, mam nadzieję, że będzie pasował



a ten szczegół to żeby pokazać, jakie mi się fajne guziki udało kupić:-) zresztą widać, że aparat i komp same se ustalają kolory /co ma się nijak do rzeczywistości/ - choć na szczególe kolory bliższe oryginałowi mi się zdają

A z rozpędu machnęłam sweterek dla Uleńki - został zaakceptowany, polubiony i jest namiętnie noszony przez małą właścicielkę:-)


No cóż, jako że w opakowaniu było 10 guzików - Ulisiak załapał się na pozostałe 3 - ale zrobiłam małe rozszerzenie dołem i nawet za bardzo się nie rozłazi:)

A teraz dłubię kolejny sweterek Ulisiowy - z pofarbowanego osobiście merino - w kolorze lodów jagodowych /no, zabrałam go z etsy, a co tam:-)/; druty 3,5 ale wydaje mi się jakiś taki luźny splot, hm, za to z pewnością będzie cieplutki. Prosty, gładki, na rozpinanie, tylko na rękawkach warkocze - no i jak wszystkie moje swetry - robiony na okrągło od góry.


A żeby nie było tak monotematycznie to pokażę Wam, co moje dziecię młodsze porabia w czasie wolnym /ha, ha - przecież właściwie taki maluszek ma tylko czas wolny tyle tylko, że strasznie zajęta jest wówczas:-)))/

No to malujemy sobie



albo szalejemy w parku




a czasami odwiedzamy Aquarium, gdzie wykupiliśmy roczny abonament






tu moja ulubiona rybka krówka /cowfish/, niestety oświetlenie jest takie dziwne, że trudno zrobić wyraźne zdjęcie /chociaż rybka dzielnie mi zawsze pozuje - chyba mnie polubiła, hm:-)/



i jeszcze dwa zdjęcia, które mogą być inspiracją do farbowania:) zwłaszcza płaszczka kojarzy mi się z kolorem wełny pofarbowanej przez Pimposhkę dla Basi / o tu - http://pimposhka.blogspot.com/2011/10/na-slubie-w-walii-i-farbowanki.html/- brawo Dziewczyny!




Kocurku - dziękuję za ciepłe słowa:) oj, z tą pogodą to różnie teraz, raz leje i wieje, potem znów świeci słonko:) a wypady postaram się dokumentować, coby choć innych oczy nacieszyć:)
Wiewiórko - dziękuję:) nie ma sprawy, czysta przyjemność znów wrócić do tych farbowanek, zresztą niebawem pewnie znów tam pojedziemy
Pimposhko - dzięki:) no, masz rację z tymi 'poprzecieraniami':) mnie szalenie się podobają takie przejścia kolorów, choć Ty ostatnio mnie zadziwiasz Swoimi farbowaniami! piękne są!
Malaala - nooo, faktycznie pogoda fajna, ale po tych skokach słońce-deszcz to Ulka mi się zaziębiła:( dzięki za ciepłe słowa o abrazo, a zdobyczna włóczka też mi się podobuje:)
Oslun - dziękuję za odwiedziny i zapraszam serdecznie:) no, no - znowu czegoś nowego się nauczyłam - dziękuję:-)

Wszystkim zaglądającym bardzo dziękuję, za to że Jesteście:-) Zaglądam w miarę możliwości na Wasze blogi choć nie zawsze zostawiam komentarz... eh, no bo zawsze coś - a raczej ktoś mnie oderwie od komputera... dlatego cieszy mnie każdy komentarz:-)

4 komentarze:

  1. no super tylko ze tak z daleka to slabo widac .zato ten drugi kolorowy super fajne jesienne kolorki.a rybka krowka marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Dobrze ,że masz abonament roczny, bo Twoja Ulcia bardzo zafascynowana rybkami to widaĆ!!!Ale dzieci tak mają , uwielbiają naturę jeśli odpowiednio wcześnie się z nią OSWAJaJĄ :)
    u MNIE TATO TEŻ MOJE SIOSTRZENICE na wózku z burakami woził , cielaczki, świnki i króliczki im pokazywał :)
    Sweterki są prześliczne!!!i kolorek i fason!!!A guziki słodkie jak diabli :)
    Chociaż czy diabły są słodkie ;)?...hmmm
    A Twój cieniznowaty sweterek ma fajnie powiewające poły, ale ja bym się domagała zdjęć z bliższa, wyrazistych -bo jak tu coś odgapić :)
    Pozdrawiam serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tempo robótkowe godne pozazdroszczenia. Już wiadomo dlaczego na blogu była cisza, ręce zajęte drutkami :). Czarny sweterek wprawdzie z daleka ale wygląda bardzo zachęcająco. Przydałby się taki na jesień.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czarny kardigan super sie prezentuje szkoda ze tak daleko. Twoja Ulcia jest taka slodka ze az sie serce raduje, to juz chyba pisalam :) Sweterek sliczny. Fajowe akwarium. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń