wtorek, 24 stycznia 2012

Po dlugiej przerwie

jestem znowu:-) ehhh, zeszlo troche czasu... najpierw zaczelam kurs angielskiego w Open Doors - zalapalam sie w koncu, a jednoczesnie robilam darmowy kurs 'Big Steps, Little Steps' - dla rodzicow - przyznam, ze super sprawa:-) dzieki temu poznalam inne mamy /angielskie/, nauczylam sie robic zabawki i istrumenty muzyczne z drogiazgow i przydasi, poznalam sposoby zabaw i jednoczesnie rozwijania dziecka - poprzez zabawe i takie tam.
Niestety w listopadzie moj laptop postanowil se zdechnac zabierajac ze soba zdjecia i filmiki, ktore dla mnie sa bezcenne... a chcialam Wam opowiedziec o wizycie na farmie z 49 alpakami /tu blisko - w Dartmoor, rzut beretem/, o swiatecznych jarmarkach, gdzie trafilam na recznie przedziona welne, recznie robione notesy z okladkami z malowanego jedwabiu i inne cuda... a tu kicha...
w dodatku laptot Jacka tez se postanowil zdechnac w grudniu - i psia kosc zostalismy odcieci od swiata...
hm, zaraz po swietach trafilismy na fajna promocje - i mamy znow komputer w domu hurrrraaaaaaaa!
coz - jako ze jeden, to sie dzielimy - ale super, ze jest! dlatego nie mam polskich literek - jeszcze sie do nich nie dokopalam:(
To byla jedna z przyczyn mojego milczenia, o innych pisac nie bede - co tu pisac, problemy na kazdy z nas, a ze mnie one odbieraja chec pisania i drutowania - to inna sprawa.
Cos tak jednak dlubalam, udalo mi sie czesc obfocic i wrzucam - ale kolory padaka - no bo ciemno juz bylo jak pstrykalam, a w dodatku Ulinka przeziebiona to i glowy za bardzo do kombinacji nie mialam.

No to lecimy - bezrekawnik zrobiony na szybciocha w swieta, coby Ulince cieplo bylo w domu - z przodu ma wrobiona gwiazdke - mam nadzieje, ze widac:-) wloczka to mieszanka 20%welny i akryl, druty 5 mm - szwendala sie po katach od roku.




Tu sweterek dla Ulisiaka zrobiony juz dawno z mojego recznie farbowanego merino - kurde, za waski zrobilam, musze spruc i poprawic, na razie lezy odlogiem i lka bezglosnie... - a kolor to mi zdechly wyszedl na zdjeciu ze szkoda gadac...


Tu chusta  /ta poskladana/ dla mojej Zuzi - moje szare wlasnorecznie farbowane merino, obok Abrazo /jak to zwykle u mnie:-)/ z blf pofarbowanego na dzins - podarowane Josanne, naszej landlord.


Tu pofarbowalam blf na melanz rozu i fuksji - kolory piekne w rzeczywistosci, zdjecie do d... z welny juz zdlubalam - a jakze - Abrazo dla P. Joli, wrzuce zdjecie nastepnym razem.


Tu zrobione przed swietami woreczki na lakocie - juz sie rozeszly 'po ludziach':-)


Tu sweterek dla mojej Olusi - piekny moher, szok! poszlo mniej niz 150 g, druty nr 6.



A tu czapka i rekawiczki dla Ulisiaka - hm hm - to alpaka, nie barwiona, naturalna- stad http://www.dartmooralpacas.co.uk/
pieknie tam bylo, alpaki to cudne kochane zwierzaczki, a wlasciciele mieszkaja w domu, ktory ma ponad 1000 lat /tak, tak - nie pomylilam zer:-)/ Kupili go 25 lat lemu, bo niszczal - a teraz dorobili sie pieknej gromadki puchatych slodziakow:-)


Potem dumalam, z czego zrobic cos dla siebie... pogrzebalam w pudelkach i wygrzebalam:
Elize - taki akryl melanzowy /zapasy z Polski/, robilam na 6 - hm - jak ktos moze pamieta, popelnilam podobny i dalam Emilii, za to moj ma troche wymodelowana linie:-)


A tu Gibcio wygrzewa sie pod robotka, z ktorej powstala ta tunika - 2 nitki szwendajacego sie akrylu, jeszcze z Polski, druty nr 8 - i mam 2 nowe ciuchy do leginsow:-)



Tu czapka i szalik dla cioci Bozeny, i jeszcze rzutem na tasme - czapka dla Oli:-) akryl kupiony tutaj, mieciutki - i taki fajny melanz. Czapke zrobilam wzorem w romby, zgapionym z bloga Doroty:-) http://swetrydoroty.blogspot.com/; zreszta kardigan pokazany ponizej /poprawiany i juz tu pokazywany/ - tez wg Doroty bloga:-)


A tu szalik z czarnego moheru - dla mojej siostry, taki sam zrobilam dla Alison, a 2 razy szerszy i dluuuugi - dla Marjorie /mojej sasiadki/. Jej mezowi Gordonowi wydlubalam podwojna nitka szal z czarnej welny /tej samej, ktorej uzylam do mojego kardiganu/ - wzor - kostka jak na szaliku wyzej. Niestety zdjec niet - dalam w prezencie a zapomnialam cyknac.
Wzorek wyszperalam na czyims blogu - bardzo przepraszam, ze nie pamietam gdzie - a odnosnik mialam zapisany w starym kompie - prosze sie nie gniewac - jak na niego znowu trafie, na pewno napisze:-)


A tu jestesmy na spacerku /zeszly poniedzialek/ - poprawilam ten kardigan, ehhh - duzo prucia, bo robilam od dolu, a zwezylam rekawy -'naczy sie' na nowo, przesunelam miejsce ich wrobienia - no i starczylo na kolnierzyk:-)



A tu ostatnio popelniona chustka dla Ulki - resztki blf z obu Abrazo, druty 3,5 mm, jakies proste dziurki azurowe


Cos tam jeszcze po drodze bylo, jakies czapki czy cos...
Aaaa - i jeszcze zabawki z filcu, ale to nastepna raza:-)

majowababcia - milo, ze do mnie zajrzalas:-) dziekuje za cieple slowa, ah - ja uwielbiam ta krowke - za kazdym razem jak sie mecze zeby ja obfocic - to ona ostatnio jakby przystaje, zastyga - i zdjecia coraz lepsze mi wychodza:-)
malaala - oj tak, masz racje - dzieci powinny jak najwiecej obcowac ze zwierzetami:-) cieniznowany sweterek na razie w odlogu bo zimno - jak zrobi sie cieplej to wrzuce jakies zdjecie:-)
aga66 - dzieki za pochwalenie sweterka - milusi jest:) noooo, te przerwy to takie nie tylko robotkowe...
basia - dziekuje Ci bardzo:-) hm - milych slow pod adresem Ulci nigdy dosc:-))) obydwie dziekujemy i posylamy buziaki:-)

Dziekuje za zagladanie do mnie:-) Kazdy komentarz jest dla mnie bardzo wazny - naprawde!
Niedlugo znow sie pojawie i cos napisze - a zeby nie bylo - od kiedy znow mam kompa /tzn. od stycznia/ - zagladam do Was, przepraszam za brak komentarzy - czasu mi jednak brakuje:-)