piątek, 28 stycznia 2011

Candy u Eli - tkaitka:-)


Przepraszam Cię Elu - straszna ze mnie noga jeśli chodzi o obsługę tego bloga - i nie dodałam Twojego banerka - mea  culpa! dodam go jako post - specjalnie dla CIebie:-))) postaram się poprawić - tylko muszę znaleźć chwilkę czasu na spokojnie:-)
W tym miesiącu skończyłam mój pierwszy grudniowy sweter, kolejny - w którym cały czas śmigam:-), no i jestem w trakcie wykańczania tuniki /tylko  nie mogę się zdecydować co do rękawów/. Obiecuję, że wkleję zdjęcia - tylko coś ten mój blog mnie nie lubi - jak wklei jedno zdjęcie to się zawiesza....
muszę nad nim popracować /nad moją nogowatością w tej materii również/.
To na początek - żeby nie było, że nic nie zrobiłam:-)))
moja czapka z pięknej cieniowanej wełny /cieplutka choć pewnie w Polsce byłoby mi w niej zimno - ale tu jest łagodny klimat:-)/

czwartek, 6 stycznia 2011

W Nowym Roku:-)

Tiam, były plany obfocenia wszystkiego co popełniłam i pokazanie... ale wciąż coś wypada i nie ma czasu usiąść i zrobić porządku ze zdjęciami...
Wszystkim życzę Wiele Dobrego w Nowym Roku, udanego dziergania, szydełkowania - co kto zamarzy:-)
na razie skończyłam wreszcie kardigan dla siebie - trochę brakło włóczki i nie ma kołnierza ale i tak fajnie wygląda. Muszę powiedzieć tutaj, że korzystałam ze wzoru Doroty : http://swetrydoroty.blogspot.com/2010/08/kursik-raglan-kocyk-nie.html - Doroto, dziękuję bardzo za wskazówki i pozdrawiam Cię serdecznie:-)
Teraz zabrałam się za robienie od góry - pierwszy raz w życiu - było trochę prucia ale zaczynam łapać:-) trzeba tylko było dokładnie policzyć próbki i rozrysować w notesie, ha!
A ostatnio - po przeczytaniu posta Truskaweczki /http://truscaveczka.blogspot.com/2010/12/magic-loop.html/ nauczyłam się używać MagicLoop - naprawdę niezłe! dłubnęłam od razu getry dla mojej Uleńki - szybko poszło, bo 11-miesięczne nóżki malutkie:-)
dzięki Truskaweczko - jeśli kiedyś to przeczytasz - chylę czoła - Jesteś Wielka:-))) oczywiście w sensie zdolności, twórczości i chęci dzielenia się z innymi:-)
Zabieram się dalej za dłubanie swetra od góry:-)